Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Netherlands

Down Icon

Lekarz powinien częściej mówić „nie” działaniom profilaktycznym i bezsensownym kontrolom

Lekarz powinien częściej mówić „nie” działaniom profilaktycznym i bezsensownym kontrolom

Decyzja Holenderskiego Instytutu Opieki Zdrowotnej z ubiegłego tygodnia o usunięciu tzw. inhibitorów PARP dla pacjentów onkologicznych z podstawowego pakietu jest słuszna i może zwiastować początek bardziej przemyślanych wyborów mających na celu ograniczenie kosztów podstawowego pakietu.

U większości pacjentów okazało się, że inhibitory Parp nie działają, podczas gdy powodują skutki uboczne i kosztują 30 milionów euro w ciągu roku dla 944 pacjentów. Tylko pacjenci z pewną mutacją genu skorzystali na inhibitorach; w ich przypadku będą one nadal refundowane. I słusznie.

Opieka zdrowotna jest znana od ponad dwudziestu lat jako coraz droższa. Popyt rośnie, ponieważ ludzie żyją dłużej niż kiedyś i przeżywają poważniejsze choroby, ale pozostają pacjentami przez długi czas. To potrwa jeszcze jakiś czas: w 2040 r. jedna czwarta populacji będzie miała od 65 do 99 lat.

Ponadto lekarze stosują wiele metod medycyny zapobiegawczej, z badaniami kontrolnymi (konsultacje, badania krwi, skany, USG), w których pacjent chętnie uczestniczy, a czasami nawet na to nalega. Jak powiedziała w zeszłym tygodniu w NRC przewodnicząca Medisch Specialist 2035, Esther Cornegé: „Zawsze byliśmy bardzo ostrożni, bezpieczni. Bo co jeśli ten jeden pacjent powie: „Powinieneś był to sprawdzić zgodnie z wytycznymi, ale przegapiłeś to”, a potem cię pozwał? Wtedy masz kłopoty”.

A potem jest etyka: lekarze czasami przepisują leki, które mogą uratować życie, ale z pewnością będą uciążliwe dla pacjenta. Niewielu pacjentów mówi „nie” i nie można tego od nich oczekiwać. Mają nadzieję, że skutki uboczne leku będą tego warte, nawet jeśli to tylko kilka miesięcy życia.

Nadmierne leczenie osób starszych jest tematem dyskusji od lat , ale wciąż się zdarza. Nikt nie spodziewa się, że 89-letni pacjent, który upadł, będzie potrzebował skanu mózgu. A jednak tak się dzieje. Każdy lekarz powie, że jedna osoba starsza jest o wiele sprawniejsza od drugiej, i to prawda, ale minimalna interwencja medyczna powinna być mottem.

Jedyną stroną, która ma interes w zwrocie kosztów leków, które nie działają, lub w nadmiernym stosowaniu skanów, jest producent. Pacjenci, płatnicy składek i ubezpieczyciele nie.

Szpital często też tak robi. Im więcej zabiegów, tym więcej pieniędzy. Brzmi to banalnie, a szpitale nie są nastawionymi na zysk firmami. Zazwyczaj mądrze wykorzystują dochody. Ale potrzebują dochodu.

Niektórzy w służbie zdrowia opowiadają się za zupełnie innym finansowaniem: dopiero później spłacać to, co zadziałało, więc jeśli pacjent czuje się lepiej lub został osiągnięty pewien cel. W tym tkwi potencjalne niebezpieczeństwo, że złożeni pacjenci nie kwalifikują się, ponieważ są postrzegani jako ryzyko finansowe.

Jeśli opieka zdrowotna ma pozostać tak dostępna dla każdego, niezależnie od budżetu, jak jest teraz, lekarze będą musieli częściej mówić „nie”. Uważają to za trudne, ponieważ ich wytyczne zalecają, aby zachować ostrożność. A pacjenci mają nadzieję, że skany i testy zapobiegają chorobom, a przepisane leki działają.

Niech to będą najbardziej wykształceni lekarze, którzy piszą te wytyczne dla każdej specjalizacji. Mogą w nich wpisać „nie”. Mniej działań zapobiegawczych i bezsensownych kontroli, przepisywanie leków tylko wtedy, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo, że zadziałają.

To od nich zależy, czy to zmienią. Mogą oczekiwać niewiele od polityki. Przez dziesięciolecia polityka nie ośmieliła się interweniować w stale rozszerzający się pakiet podstawowy.

Wersja tego artykułu ukazała się również w gazecie z dnia 24 czerwca 2025 r .
nrc.nl

nrc.nl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow